Ostatni miesiąc to niezły test dla Polara A360 i wierzę, iż lipiec również taki dla niego będzie. Po cichu chcę pójść na CrossFit Intro, bo brakuje mi konkretnego wycisku. Dla Warszawiaków są teraz darmowe zajęcia, o czym napiszę niebawem w ramach małej zajawki. Tymczasem od ćwiczeń w domu, po ćwiczenia na siłowni testuje Polar A360, aby móc napisać Wam coś ciekawego.

Kawałek maja i połowę czerwca ćwiczyłam w domu, czy to na ogródku, czy w pokoju, korzystałam z przeróżnych treningów od Jogi i Pilatesu, po bardzo intensywne HIIT-y. Zegarek podczas aktywności nie przeszkadza, a dzięki temu, iż jest na ręku łatwo mogę podejrzeć dane oraz zakończyć trening. O telefon zawsze się martwię, bo leży na ziemi i łatwo na niego stanąć czy coś upuścić. Dodatkowo nie zliczę, ile razy zapomniałam zakończyć trening.

Widoczność pulsu mocno ułatwia trenowanie, bo wiem kiedy należy dać z siebie więcej, a kiedy warto zrobić nieco dłuższą przerwę. Dodatkowo mamy dostęp do czasu trwania treningu oraz aktualnej godziny.

Podsumowując, ćwiczenia w domu z Polar A360 to czysta przyjemność. Zegarek się bardzo łatwo obsługuje i można z nim ćwiczyć niezależnie od miejsca, czy okoliczności. Raportujecie czas ćwiczeń? Z jakich urządzeń lub aplikacji korzystacie?

Nie raportuje swoich ćwiczeń i chyba szkoda, bo widzę, że jednak byłaby to dodatkowa dawka motywacji do działania! Gdzieś się to przewinęło kiedy wszelkie spacery naliczałam przez aplikację na telefon i to był super kopniak codziennie chciało się więcej! 😉 Taki zegarek to super sprawa 😉
Ja bardzo lubię, jest motywacja i mogę z siebie być dumna.
Myślimy o takim cudeńku już od pewnego czasu, na razie mamy aplikacje na telefon 🙂 Może wreszcie go nabędziemy 🙂
Fajna i wygodna sprawa!
jak chcesz mogę Ci odsprzedać swój, tylko wymienię szybkę w serwisie ( spadł mi na podłogę, poza tym wszystko ok. gwarancja do grudnia 2017). Mnie jest zbędny. Kupuję zegarek z gps.
400 zł, pasek biały s wymieniany niecały miesiąc temu. Jeśli jesteś zainteresowana daj znać. Subskrybuję komentarze mailowo.
Ja jeden mam to podziękuje. A o jakim zegarku z gps myślisz?
ja mam tylko krokomierz w telefonie, i lubię go:)
I super!
Przydatne urządzenie, ja korzystam ze stopera w telefonie robiąc tabatę.
Też mam taki stoper, wygodne urządzenie!
Bardzo fajne rozwiązanie 🙂 Też mam zamiar zacząć ćwiczyć w domu, ale nie wiem jeszcze co z tego wyjdzie bo ciężko mi się zmotywować 😛
Zapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
Wiem! Ale jak zaczniesz będzie coraz łatwiej!
Bardzo ciekawy blog o zdrowym stylu życia.
Dziękuje.
Jak narazie zrobiłam pierwszy krok i zainstalowałam aplikację na telefonie! 🙂
pozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
Jaką jeśli można wiedzieć?
swietny gadzet, nie dosc ze super pomocny to jeszcze sam motywuje do dalszej aktywnosci 🙂
Dokładnie 😉
Fajny gadżet, choć zupełnie nie dla mnie 🙂
Widzę, ze jesteś jak mój Michał ;). Rozumiem to podejście!
Ja nie używam żadnych aplikacji nawet na telefon. Kiedyś myślałam, żeby kupić taki „zegarek”, ale tylko po to, żebym miała czysty pogląd ile wychodzę dziennie i ile spalam kalorii w taki sposób.
Jednak dla osób, które dużo trenują tego różnego typu aplikacje są jak najbardziej potrzebne, bo ułatwiają jakie formy ćwiczeń najbardziej służą danej osobie, pomagają sprawdzić progres i myślę, że ogólnie motywują do działania!!!
Na prawdę motywują!
Ciekawe urządzenie 🙂
Na prawdę, stale mnie zaskakuje.
To jest fakt – dostęp do informacji na temat aktualnego tętna pomaga trzymać rękę na pulsie w trakcie treningu (hehe. Taki suchar.) A tak serio, to urządzonko wygląda na mega pożyteczne.
Hahaha! Dobre ;). Przydaje sie.
Ja to się w ogóle nie mogę zmobilizować do ćwiczeń.
Dlaczego?
Nie wiem. Samej mi się nie chce ćwiczyć.
Czasami ciężko samemu, ale trzeba walczyć z Niechcemisiem!
Fajne, zastanawiam się czy jest coś takiego do pływania?
Z Polarem A360 możesz pływać.
To może i ja o czymś takim pomyślę. Przydałoby się….
Polecam 😉
Fajna sprawa 🙂 Używam runkeepera do biegania i nic więcej ale myślałam kiedyś o czymś takim 🙂
Ja myślę powoli o zegarku z GPSem, bo ten tylko puls mierzy. No, a telefon mnie ostatnio zawodzi.
Korzystałam z S Health, ale raczej nie monitoruje treningów. Taki zegarek to naprawdę fajny pomysł 🙂